3 największe kłamstwa w serwisach randkowych,
czyli jak interpretować dane, które dostaniemy online
Randkowanie przez Internet jeszcze się nam nie znudziło. Mało tego, coraz więcej osób korzysta z tej formy poznawania nowych osób. I choć kłamiemy nieco mniej niż dawniej (trudniej dziś, przy posiadaniu profili w wielu serwisach społecznościowych, utrzymywać kilka tożsamości), to nadal w randkach online stosujemy kilka kłamstw. Warto wiedzieć, jak je interpretować, aby się nie rozczarować na spotkaniu.
Mam 1,80 cm wzrostu
Jeśli mężczyzna pisze tak w mailu do Ciebie możesz być prawie pewna, że ma w rzeczywistości 175 cm – 5 cm wynosi bowiem statystycznie różnica pomiędzy męską fantazją w serwisach randkowych, a rzeczywistością.
Zarabiam 4000 zł miesięcznie
W rzeczywistości licz na jakieś 800 zł mniej. Statystycznie, różnica między deklarowanymi a rzeczywistymi zarobkami wynosi 20%. Tak dzieje się jednak tylko w przypadku kiedy to mężczyzna mówi ile zarabia. Kobiety nie tylko nie zawyżają swoich zarobków, ale często je obniżają, zamożne kobiety nie cieszą się bowiem aż tak dużym powodzeniem.
To moje ostatnie zdjęcie
Umieszczając zdjęcie w profilu randkowym chcemy wyglądać jak najbardziej korzystnie. Dbamy o to bardziej, niż o to, aby zdjęcie rzeczywiście oddawało nasz obecny wygląd. Efekt? Umieszczanie zdjęć sprzed kilku lat. Serwis randkowy OkCupid przeanalizował dane zawarte w rekordach exif, które są częścią każdego zdjęcia cyfrowego i porównał daty wykonania zdjęć z czasem jego wgrania na stronę www. Okazało się, że średni czas wgrania zdjęcia nie jest może tak odległy od momentu jego zrobienia (wynosi 92 dni), ale zdarzają się sytuacje, w których jako „ostatnie zdjęcie” wgrywane są zdjęcia sprzed 2-5 lat. Ręczna analiza danych ujawniła bardzo ciekawą prawidłowość. Tymi starymi zdjęciami były te najbardziej seksowne w serwisie. Jeśli więc kobieta wyśle Ci zdjęcie na którym wygląda na super kociaka, możesz być prawie pewien, że od tego czasu nieco już wyleniała.
Popularity: 1% [?]
Coś w tym jest… 😉 Pozdrowienia dla autora stronki od K i K 🙂
Każda ściema ujrzy jednak w końcu światło dzienne…