5/07/2018 – 19:35 | Komentarze (0)

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Mentoring to brzmiące bardzo nowocześnie słowo określające osobisty rozwój, który wydarza się w przestrzeni partnerskiej relacji pomiędzy uczniem a jego nauczycielem czy mistrzem. Taki sposób kształtowania własnej osoby znany jest jednak …

Czytaj cały artykuł »
Problemy

Bolączki codzienności. Problemy małe i duże, z którymi styka się każdy z nas.

Psychologia

Psychologia codzienności. Praktyka, teoria, wpływ psychologii na nasze życie.

Twórczość

Literatura, poezja, malarstwo, fotografia, kreatywność.

Uczucia

Świat uczuć, emocji, miłości. To one kierują naszym życiem.

Wizualizacje

Artykuły z dodatkiem filmu video bądź muzyki.

Emocje » Uczucia

Lęk przed zaangażowaniem – 4 sygnały tego, że boisz się związków

Submitted by on 5/03/2011 – 11:004 komentarze

Nie tak dawno pisałam o strachu przed zmianą w życiujedną z największych zmian w naszym życiu jest zaś związek z druga osobą. Część osób, tak mocno boi się zaangażowania, że nie potrafi stworzyć długotrwałego związku z druga osobą. Przyczyny takiego stanu rzeczy, jak to zwykle w psychologii bywa, wiążą się z dzieciństwem i przeszłymi doświadczeniami – osobowością, nastawieniami, przekonaniami, poczuciem własnej wartości itd. Często tego, że nie udaje nam się zbudować trwałego związku nie interpretujemy jako lęk przed zaangażowaniem, ale jako dowód na to, że nie trafiliśmy jeszcze na odpowiedniego partnera. Po czym rozpoznać, że to, że mamy trudność ze zbudowaniem trwałych relacji intymnych to lęk przez związkami?

1. Częste zmiany w życiu

Nie potrafisz pracować w jednej firmie niż rok czy dwa? Przeprowadzałeś się już 10 razy? Twoi dzisiejsi przyjaciele, to zupełnie inne osoby niż te z którymi spędzałeś czas jeszcze rok temu? Takie częste zmiany w życiu świadczą o otwartości na nowe doznania i elastyczności, ale mogą też sugerować lęk przed zaangażowaniem. Wejście w stały schemat, to przecież zaangażowanie.

2. Niechęć do mówienia o uczuciach

Kiedy rozmawiamy z druga osobą o naszych emocjach odsłaniamy się, a przez to jesteśmy bardziej wrażliwi na zranienie. Osoby, które mają problem z zaangażowaniem, często chronią się przed zranieniem nie wchodzeniem w zbyt bliskie relacje z innymi – to owocuje również niechęcią do rozmowy o własnych uczuciach (i może świadczyć o istnieniu trudności).

3. Wybór stale takich samych partnerów

W naszym życiu uczuciowym bywa, że podejmujemy złe wybory – wiążemy się z osobami, z którymi nie jesteśmy w stanie zbudować trwałego związku, mamy bowiem inne oczekiwania wobec naszego życia i tego jak związek ma wyglądać. Jeśli jednak stale wybierasz identycznych partnerów (np. niebieskich ptaków, podczas gdy oczekujesz stabilizacji i pewności) to może być to znakiem, że robisz to podświadomie po to, by nie budować trwałych relacji.

4. Brak myślenia o przyszłości

Osoby, którym trudno się zaangażować, nie lubią mówić (ani myśleć) o przyszłości. Jest ona dla nich niejasna – wola żyć teraźniejszością i chwilą. To unikanie przyszłości oczywiście nie musi świadczyć o problemie z zaangażowaniem, ale może być jednym z jego elementów składowych.

Popularity: 5% [?]

4 komentarze »

  • wwwkatalog pisze:

    Pretty great post. I simply stumbled upon your blog and wished to
    mention that I’ve truly loved browsing your weblog posts. After all I’ll be subscribing for your feed and I hope you write once more soon!

  • Ania pisze:

    Ja nie lękam się zaangażowania, ale znam wiele kobiet, które po długim, nieudanym związku chcą zostać same, albo nie są już w stanie stworzyć poprawnej relacji z mężczyznami.

  • karolina pisze:

    moj byly chlopak ma lek przed zaangazowaniem sie, rozstalismy sie 3 miesiace temu, on juz wyjezdza za granice, w ciagu swojego zycia zmienial juz miejsce zamieszkania z 100000 razy, jego wczesniejsze zwiazki 5 i 6 lat ale gdy byla mowa o dzieciach stabilizacji bral nogi za pas i uciekal….u nas byla sielanka, pierwsze 7 miesiecy cud miod i orzeszki, nie klocilismy sie wcale, generalnie nie wiem czemu ale od poczatku doskonale sie rozumielismy, nie ograniczalam go, robil co chcial, jezdzil gdzie chcial….jednak po 7 miesiacach zaczelo sie psuc, wszytsko bylo nie tak. tylko krytykowal, ze lozko moje mu nie pasuje, ze obiad nie taki, ze jestem zbyt przyczepiona do niego, ograniczam ponoc go, ze nie rozumiemy sie po francusku (on jest francuzem, a ja mieszkam od kilku lat we francji) oraz na koniec ze nie potrafie przewidywac roznych sytuacji….przeczytalam ksiazke ” mezczyzni ktorzy boja sie kochac” i zrozumialam wszytsko….:( problemem jest to ze nadal go kocham …

  • mkk pisze:

    Jedni potrzebuja wiecej inni mniej czasu by sie pozbierac, Im wiecej nieudanych zwiazków tym człowiekowi latwiej odzyskac równowage. ech, zlamane serce to nic dobrego ale jak to sie mowi ‚do wesela sie zagoii’ a przynajmniej powinno. pozdrawiam

Dodaj komentarz!

Bądź miły. Pisz poprawnie. Nie spamuj :)