Fałszywe wspomnienia nauczą Cię lubić szpinak
Każdy kto chodził do przedszkola, nabawił się w nim kilku fobii jedzeniowych. Najczęściej niechęć żywnościowa dotyczy kleików, szpinaku, śledzi i brukselki. Pomijając już sam fakt tego, iż niechęć dzieci do brukselki jest jak najbardziej ewolucyjnie uzasadniona (brukselka zawiera śladowe ilości szkodliwych dla dzieci substancji) to żywnościowe preferencje potrafią utrzymać się niezwykle długo – nawet przez całe życie. Przez to zaś, że w przedszkolu podawano rozgotowany ciapowaty szpinak, jako dorośli pozbywamy się całego spektrum jego smaku. Jest jednak sposób by polubić szpinak czy pietruszkę, mimo iż w dzieciństwie nie nauczyliśmy się doceniać jego smaku. Jaki? Wystarczy aby ktoś wmówił nam, że byliśmy fanami szpinaku.
Badania nad indukowaniem fałszywych wspomnień i ich wpływem na ocenę aktualnej sytuacji przeprowadzono na Uniwersytecie Kalifornijskim. Jako znienawidzony obiekt kulinarny do którego nastawienie trzeba zmienić, wzięto szparagi. Najpierw badani wypełniali test złożony z 24 pytań – jedno z nich miało oszacować poziom lubienia szparagów na skali 8-mio punktowej. Pozostałe 23 pytania były ślepe (nic nie znaczyły dla badania). Następnie, badani mieli ocenić prawdopodobieństwo zamówienia przez nich każdego z 32 proponowanych dań. Jednym z nich były szparagi.
Po tygodniu, badanych ponownie zaproszono do instytutu i połowie studentów powiedziano, że po analizie testu okazało się, że jako dzieci uwielbiali szparagi. Oczywiście nie wszyscy uwierzyli w to wierutne kłamstwo (podparte autorytetem naukowca, co sprawiło że część jednak uwierzyła). Psycholodzy postanowili więc sprawdzić czy wiara w zaindukowane wspomnienia zmieni stosunek do szparagów czy nie. Badania więc powtórzono. Jak pewnie się domyślacie, Ci którzy uwierzyli że lubili szparagi wybierali je jako swoje ulubione danie i byli bardziej skłonni zamówić je w restauracji.
Siłę indukowanych wspomnień można wykorzystać w wielu technikach manipulacji. Można też dzięki temu przekonać dziecko do brukselki, o ile tylko od pierwszego szoku związanego z jej spróbowaniem upłynęło już na tyle dużo czasu, że dziecko zapomniało o szoku kulinarnym. Badanie świadczy też o tym, że nasze preferencje mogą być jak najbardziej zmienne a to, że czegoś nie lubimy to czasem po prostu nasze wewnętrzne ograniczenie.
fot.:Andreas Andersson/SXC
Popularity: 1% [?]
Źródło tekstu: scienceblogs.com/cognitivedaily/2009/05/a_psychological_gimmick_to_get.php
Nie trzeba produkować fałszywych wspomnień, wystarczy odpowiednio przyrządzić szpinak!
Ja nie lubiłam szpinaku, dopóki nie spróbowałam takiego, który został odpowiednio przyrządzony a nie tylko rozmrożony i zasmażony – jak to podają w większości domów, przedszkoli i pseudo restauracji.
Teraz uwielbiam szpinak. Brukselka też jest pyszna, pod warunkiem że nie jest mrożona tylko świeża. Pewne warzywa są niejadalne po rozmrożeniu, kiedyś nie były dostępne jako świeże, teraz mamy inne czasy i sklepy są pełne świeżych warzyw a internet jest pełen pysznych przepisów na nie.
Ludzie zajadają się oślizgłym sushi, a w zieleniaku obok mają pyszne cuda, które wystarczy umieć przyrządzić, a nie tylko wrzucić do gara i podgrzać.