Ja realne i persona na Facebook
Tworzenie profili na serwisach społecznościowych typu Facebook czy Goldenline, w teorii pozwala nam na niemalże dowolne przyjmowanie masek i kreowanie naszego wizerunku tak, abyśmy wydawali się ładniejsi, mądrzejsi, sprytniejsi, bardziej doświadczeni itp. Teoretycznie, można by swoją społecznościową obecność oprzeć o najlepsze zdjęcia (dodatkowo przetworzone na photoshopie), o staranny dobór wypowiedzi i wątków w których się wypowiadamy. Manipulować wizerunkiem można nawet przez dobór ulubionych stron, których jesteśmy fanami, a które można umieścić w profilu oraz przez obecność w konkretnych grupach zainteresowań. Można – ale wbrew przewidywaniom psychologów, nikt tego nie robi (a przynajmniej większość użytkowników nie udaje).
Badace z University of Texas w Austin, po przeanalizowaniu 236 profili na Facebooku osób, które jednocześnie poproszone zostały o wypełnienie kwestionariuszy osobowości. Skupiono się na cechach z kręgu Wielkiej Piątki (ugodowość, ekstrawertyzm, otwartość , neurotyzm, sumienność). Po porównaniu natężenia cech uzyskanych w badaniu kwestionariuszowym, psychologicznej analizie poddano profile osób biorących udział w badaniu. Okazało się, że badani dość wiernie oddali swoje prawdziwe, a nie wyidealizowane cechy.
Sam Gosling, psycholog, który prowadził badanie podkreślił jednak, że nie wszystkie wymiary osobowości oddane były w jednakowym stopniu. Neurotyzm na przykład, bardziej jest widoczny w profilu, niż w rzeczywistości (osoby neurotyczne w realu, tworzą jeszcze bardziej neurotyczne profile on-line). Najbardziej spójną cechą, której poziomy względnie najmocniej się zgadzają, jest ekstrawersja.
Goslin zastanawia się, dlaczego tworząc swoje profile on-line nie mamy tendencji do upiększania siebie – zwłaszcza, że masowo robimy to wtedy, kiedy tworzymy profile na serwisach randkowych.
Jak na razie, teorie są dwie – albo celowo nie modyfikujemy i nie upiększamy profili (odwiedzają je przecież nasi znajomi, którzy widzieliby nieścisłość, poza tym serwisy społecznościowe coraz częściej służą szukaniu pracy i kontrahentów, a oszukiwanie w profilu mogłoby negatywnie wpłynąć na skuteczność tej metody społecznej komunikacji). Druga teza zakłada, że próbujemy i chcemy prezentować się lepiej niż w rzeczywistości, ale nam się nie udaje… zbyt wiele zmiennych, które musielibyśmy kontrolować w trakcie codziennego korzystania z Facebook sprawia, że nie jesteśmy w stanie nad nimy zapanować i nasze realne „ja” i tak wychodzi przed „ja” idealne.
A jak wy myślicie? Dlaczego nasze profile odpowiadają rzeczywistości? Która z teorii Goslina jest bardziej prawdopodobna?
Popularity: 2% [?]
Źródło tekstu: wellness.blogs.time.com/2009/12/03/the-psychology-of-facebook-profiles/
osobiście uważam, że obie teorie możnaby swobodnie połączyć, ale myślę, że jest jeszcze opcja trzecia: ludzie po prostu nie zakładają profili aby siebie eksponować z lepszej strony, ale po to żeby poznać innych, mieć łatwiejszy kontakt bądź czasem, o zgrozo, jest to zwykły owczy pęd (ja sam nie mam konta na FaceBook’u).
Pozdrawiam!
Używam accessexists.com