Jak broń działa na naszą psychikę?
Pewnego lipcowego dnia 1987 roku włoski mafiozo, Valerio Viccei, wraz z kolegami wszedł do banku Knightsbridge Security Deposit. Nie budzili podejrzeń, wyglądali jakby chcieli tylko wynająć jedną ze skrytek. Do czasu kiedy wyjęli broń – obezwładnili zaskoczoną ochronę i przejęli kontrolę nad bankiem.
Ze skarbca wykradli 200 mln dolarów, czym zapisali się w historii jako rabusie, którzy zorganizowali jeden z największych napadów na bank w dziejach. Dla samego Viccei napad był udany – policja złapała jedynie jego kolegów, a on sam zdołał uciec do Ameryki Łacińskiej z ogromną ilością pieniędzy. Po pewnym czasie wrócił jednak do Stanów po… swoje Ferrari i został złapany.
Sprawca nie do zapamiętania
Okazuje się, że uczestnicy tamtego wydarzenia – pracownicy i klienci banku – mogliby zapamiętać więcej szczegółów dotyczących samych rabusiów, gdy nie widok broni. Dlaczego? To tzw „weapon focus effect”.
Gdy widzimy zagrażający nam przedmiot, skupiamy się na nim, mimo że ten przedmiot jest jedynie narzędziem w rękach osoby, która nam zagraża. Potwierdzają to badania Kate Saunders i Kerri L. Pickel, które udowodniły dodatkowo, że nie ma znaczenia, czy broń znajduje się na wprost naszego wzroku, czy gdzieś w tle. Cała nasza uwaga koncentruje się na narzędziu, dlatego nie zapamiętujemy tak wielu szczegółów z zachowania i wyglądu sprawcy, jak w sytuacji, gdy nie miałby on broni. Co ciekawe, jeszcze mniej detali zapamiętamy, jeśli agresor i narzędzie przestępstwa w ogóle do siebie nie pasują – na przykład rosły mężczyzna grożący nam małym, różowym pistoletem, albo wątła kobieta z karabinem.
Czym jest efekt broni?
Broń działa na naszą psychikę jeszcze w inny sposób. W 1964 psycholog Leonard Berkowitz przeprowadził dość kontrowersyjny test, który, według niego potwierdził, że sama obecność broni nie tylko ściąga na siebie całą uwagę, ale też zwiększa nerwowość i agresję. W eksperymencie podzielił studentów na trzy grupy. Dwie z nich zdenerwowano i zestresowano, po czym jedna grupa została wprowadzona do pomieszczenia z rakietą tenisową, a druga do pomieszczenia z pistoletem. Trzecia grupa – kontrolna – obu ww. podawała wstrząsy elektryczne, dobierając ich siłę według własnego uznania. Grupa w pokoju z bronią obrywała bardziej.
Test powtórzył później Turner, ubierając eksperyment w trochę inny kontekst – kontekst wesołego miasteczka. Studenci rzucali gąbkami w klauna, który ich wyśmiewał. Kiedy obok komika, w jego budce leżał pistolet, rzucali mocniej i z większą agresją. Interpretacja psychologów była jednak inna niż w przypadku pierwszego testu. Turner i Simons stwierdzili, że broń nie tyle zwiększa agresję, co jest kojarzona przede wszystkim z filmami, a w filmach ten, kto ma broń, wygrywa.
Dwie interpretacje jednego badania
Jak zauważa jednak ekspert portalu Legalna broń: „Nie chodzi o to, aby zakazać dostępu do broni, bo jest to jedynie narzędzie, które w praktyce nie prowadzi do większej ilości przestępstw, a wręcz przeciwnie. Dlatego pozwolenie na broń w Polsce nie powinno być postrzegane jako coś negatywnego, tylko jako narzędzie zwykłych ludzi, którzy mogliby czuć się dzięki temu bezpieczniej. W końcu przestępca i tak znajdzie sposób, żeby zdobyć broń”.
Berkowitz i Turner różnią się w interpretacji rezultatów swoich eksperymentów, ale w gruncie rzeczy nie przeczą sobie, a raczej się uzupełniają. Broń najczęściej widzimy jednak nie na żywo, a w filmach – można więc powiedzieć, że filmy kreują naszą rzeczywistość.
Popularity: 1% [?]