5/07/2018 – 19:35 | Komentarze (0)

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Mentoring to brzmiące bardzo nowocześnie słowo określające osobisty rozwój, który wydarza się w przestrzeni partnerskiej relacji pomiędzy uczniem a jego nauczycielem czy mistrzem. Taki sposób kształtowania własnej osoby znany jest jednak …

Czytaj cały artykuł »
Problemy

Bolączki codzienności. Problemy małe i duże, z którymi styka się każdy z nas.

Psychologia

Psychologia codzienności. Praktyka, teoria, wpływ psychologii na nasze życie.

Twórczość

Literatura, poezja, malarstwo, fotografia, kreatywność.

Uczucia

Świat uczuć, emocji, miłości. To one kierują naszym życiem.

Wizualizacje

Artykuły z dodatkiem filmu video bądź muzyki.

Emocje » Problemy

Napięte stosunki między rodzicami a dziećmi nie mijają z wiekiem

Submitted by on 7/05/2009 – 10:576 komentarzy

rodzina-chlopcyPo okresie bezwarunkowej miłości, kiedy dzieci dorastają, między nimi a ich rodzicami zaczyna się robić gorąco. Konflikty, sprzeczki kłótnie i napięcie nie mija jednak z wiekiem jakby się mogło wydawać. Dorosłe dzieci i ich rodzice również się konfliktują – ale jak odkryli psychologowie z Instytutu Badań Społecznych Uniwersytetu Michigan, dla rodziców napięte stosunki są znacznie trudniejsze do zniesienia oraz postrzegane jako silniejsze niż to, jak postrzegają je dzieci.

Im dziecko starsze, tym stosunki bardziej napięte – jeśli więc masz 17 lat i liczysz na to, że kiedy się wyprowadzisz, Twoja matka będzie mniej konfliktowa, to niestety małe masz na to szanse. Wprawdzie mniej będziesz doświadczał efektów konfliktów, ale dla Twojej mamy nadal będzie to trudne doświadczenie.

O co spierają się dorosłe dzieci z rodzicami?

  • finanse
  • zwyczaje związane z prowadzeniem domu
  • sposób wychowywania dzieci / wnuków
  • różnice osobowościowe
  • styl życia
  • ilość kontaktów z rodziną

Dlaczego rodzice interpretują konflikty jako silniejsze niż dzieci? Naukowcy uważają że jest to spowodowane tym, że rodzice więcej zainwestowali w swoje dzieci. Poświęcili im czas i opiekę, którą dzieci przyjęły jako coś oczywistego. Kiedy dziecko jest dorosłe, rodzice oczekują „zwrotu z inwestycji”. Dodatkowo, rodzice obserwując zachowanie dzieci czy sposób ich życia, którego nie akceptują, traktują to jako osobistą porażkę wychowawczą i dowód na to że nie sprawdzili się jako rodzice.

Silniejsze konflikty z dorosłymi dziećmi występują między rodzicami a córkami. Synowi są bardziej odlegli i pozwala się im na zachowywanie większego dystansu od kobiety zaś wymaga się większego zaangażowania w rodzinę- rodzice więc łatwiej przełkną to że nie kontaktuje się z nimi syn niż córka.

Co ciekawe interpretacja siły konfliktu z dzieckiem rośnie wraz z wiekiem dziecka – innymi słowy to, co u 25 letniego dziecka nie było jeszcze dla rodzica powodem do dramatyzowania, jeśli dziecko ma 40 lat już na pewno będzie.
Z badań wynikają jeszcze dwie istotne rady dla dorosłych dzieci i ich rodziców:
„Jeśli nie możesz powiedzieć czegoś miłego, lepiej się nie odzywaj” oraz „Unikanie kontaktu i rozmowy o trudnych sprawach tylko zaostrza konflikt – zwłaszcza w oczach rodziców”.

fot.:Cecilia Johansson

Popularity: 4% [?]

Źródło tekstu: http://www.ns.umich.edu/htdocs/releases/story.php?id=7139

6 komentarzy »

  • SF2 pisze:

    Można poczekać te kilkanaście lat, żeby opuścić rodziców, a potem nigdy do nich nie wrócić. I będzie spokój 😉

  • Kirku pisze:

    Taa najlepiej dac noge, niz stawic problem rodzinnym czolo. 😛

  • Ada pisze:

    potwierdzam rację tego tekstu… sama doświadczam tego na własnej skórze… Córki mają o tyle gorzej, że zazwyczaj podchodząc do wszystkiego emocjonalnie, bardziej wszystko przeżywają i często czują się rozdarte. Czasem myślę, że żeby rozwiązać konflikty potrzeby jest dobry mediator… Niestety…

  • ryba pisze:

    A ja mam taki problem. Mam 25 lat i stałego partnera(29lat) jestesmy juz ze sobą ponad 2 lata dodam ze jestem najmłodsza mam dwie starsze siostry. Problem polega na tym ze moi rodzice nie akceptują mojego partnera i obrażają sie kiedy wychodzę do niego już nie wspomnę o tym kiedy chce u niego zostać na noc. (mieszka sam wiec czujemy się swobodnie.) Jak wytłumaczyć im ze mam prawo do własnego życia? BO oni codziennie robią wszystko by ograniczyć nasz kontakty i byśmy się nie spotykali.Prosto w twarz mi mówią prawie codziennie ze mają nadzieje ze się rozstaniem. CO zrobić poradźcie ? Mam dość wybierania miedzy nim a nimi cały czas rozdarta..Powoli myślę o wyprowadzce z domu do niego by uniknąć ciągłych kontroli i tłumaczenia się z każdego wyjścia i z każdych 30min. a Do tego mam próbuję mnie szantażować ze przeze mnie się żle czuje i ze w nocy spać nie może ze modli się bym „zmądrzała” i go zostawiła. CO robić. ;(

  • roza pisze:

    A dlaczego twoi rodzice nie akceptują twojego partnera? Czy jest to konflikt kulturowy, czy tylko kwestia charakterów? Jestem przekonana, że „brak akceptacji” ze strony twoich rodziców wynika z troski i ze strachu o ciebie. Może te uczucia są tak silne, że rodzice nie potrafią sobie z nimi poradzić? Może więc warto byłoby z nimi o tym porozmawiać. Ale na spokojnie – jeśli czujesz, że to nie możliwe, spróbuj napisać na kartce wszytko co chciałabyś im powiedzieć/ wyrzuć. Prawda jest taka, że jesteś dorosła i masz prawo do własnego życia. Prawdą jest jednak i to, że nigdy nie przestaniesz być dzieckiem swoich rodziców. Warto spróbować pogodzić te dwie kwestie – bo kochająca rodzina to zawsze mega wsparcie i psychiczny komfort. Pzdr.

  • Ela pisze:

    Mam dorosłego syna. Jest on już żonaty. Problemy zaczęły się, jak tylko zamieszkał ze swoją przyszłą żoną. Najpierw odsunął się od braci. Nie utrzymują żadnych kontaktów. Gdy urodziła mu się druga córka, poinformował nas o tym radosnym wydarzeniu. Sielanka trwała od grudnia do marca. Potem zerwał wszelkie kontakty, z rodzicami i dwoma braćmi. Nie zaprosił nas nawet na chrzest swojej córki. Boli jak diabli, bo nie wiemy, o co mu właściwie chodzi, żadnych powodów, wyjaśnień. Różnie bywało, ale w życiu nie pomyślałabym, że w taki sposób będzie postępował z całą rodziną. Nie pamięta o swojej ukochanej kiedyś cioci Misi, o babci, która ma już swoje lata i gryzie się tym wszystkim. Starsza wnuczka zna nas bardzo niewiele, młodsza wcale. Ostatnio widzieliśmy ją, jak miała trzy miesiące, obecnie skończyła trzy latka. Liczy się tylko rodzina żony. Wszystkie święta urlopy tylko z siostrą żony. A tak był związany z braćmi. W życiu różnie bywało, ale wszystko robiłam, aby Go wykształcić. Często słyszę od znajomych, że udzielał wywiadu w telewizji lub radio i jest mi wtedy miło, ale i bardzo przykro.

Dodaj komentarz!

Bądź miły. Pisz poprawnie. Nie spamuj :)