Serwisy społecznościowe wyzwalaczem zazdrości wśród partnerów
Korzystanie z serwisów społecznościowych może wpędzić użytkownika w spiralę zazdrości o partnera (nierzadko połączoną ze stopniowym uzależnianiem się od Internetu). Badania w tej materii przeprowadzili psychologowie z Uniwersytetu Guelph w Kanadzie, a opublikowane zostały w CyberPsychology & Behavior. Jak wygląda spirala zazdrości związana z serwisami typu Facebook?
Najpierw zaczyna się od korzystania z serwisów społecznościowych. Potem, prędzej czy później wpadamy na informacje związane z naszym partnerem – mogą to być wypowiedzi partnera w poszczególnych tematach czy zaobserwowanie, że on/ona spędza sporo czasu na komunikowaniu się z nowo poznanymi osobami. W efekcie sami zaczynamy spędzać coraz więcej czasu w Sieci, poszukując większej informacji na temat potencjalnych danych zostawianych przez naszego partnera. Jeśli on/ona również jest zapalonym Internautom, prędzej czy później trafiamy na kolejne niepokojące nas informacje, które eskalują zazdrość i sprawiają, że…spędzamy coraz więcej czasu w Sieci – nierzadko skarżąc się – tym razem naszym wirtualnym znajomym – na problemy w związku. Nasz partner tymczasem również popada w spiralę zazdrości.
Choć schemat jest dość pokrętny, nie można odmówić mu logiki. W ramach badań, przebadano metodą wywiadu sporą ilość osób i okazało się, że młode osoby, które zaczęły mocno wklejać się w wirtualny świat serwisów społecznościowych rzeczywiście raportują zwiększoną zazdrość o partnera. Dodatkowo w wielu przypadkach zauważono coraz większą ilość czasu poświęconą na „bycie on-line” oraz poszukiwanie informacji o swoich partnerach.
Popularity: 1% [?]
Źródło tekstu: www.eurekalert.org/pub_releases/2009-08/mali-dfu080609.php
To niestety wszystko prawda… mam wiele koleżanek które pokłóciły się a nawet zrywały związek z powodu komentarzy „ex” pod zdjęciami swoich partnerów. Niektóre śledzą na Naszej Klasie nie tylko co robi i pisze ich chłopak/narzeczony/mąż, ale śledzą także losy swoich rywalek – byłych miłości i rywalizują wirtualnie z nimi „kto ma lepiej”. Obłęd.
Dlatego ja i mój partner nie mamy takich kont, nie zamieszczamy zdjęć w internecie i nie szukamy dawno wygasłych już znajomości. Jest tyle problemów w realnym życiu, że nie ma potrzeby sprawiać sobie nowych – wirtualnych.