Syndrom Savanta. Niesamowity rzeźbiarz
Syndrom Savanta to specyficzne zaburzenie pracy mózgu, które objawia się tym, że chory nie jest w stanie wykonywać najprostszych czynności związanych z codziennym życiem, za to posiada konkretną, niezwykle zaawansowaną zdolność w jednym zakresie. Może to być umiejętność zapamiętania każdej przeczytanej książki, liczenia w pamięci z szybkością komputera czy …wykonywania rzeźb, które są idealnym odwzorowaniem 3D dwuwymiarowego obrazu – jak Alonzo Clemens, którego historię przedstawiamy poniżej.
Syndrom Savanta po raz pierwszy opisany został przez J. Langdona Downa w 1887 roku. Połowa osób z syndromem Savanta, który występuje niesamowicie rzadko ma zaburzenia autystyczne. Druga połowa doświadczyła różnych urazów mózgu i chorób. Jak to się dzieje, że niektóre osoby są w stanie wyzwolić tak zadziwiające umiejętności przy jednoczesnym braku umiejętności czytania czy komunikacji – jest dla naukowców i lekarzy zagadką do dziś.
Alonzo, który jest rzeźbiarzem, w wieku dwóch lat miał wypadek w wyniku którego doznał poważnych obrażeń głowy. Jego mózg uległ uszkodzeniu. Alozo nigdy nie nauczył się pisać, czytać ani liczyć. Alonzo niewiele mówi i tylko jego najbliżsi są w stanie zrozumieć co che przekazać werbalnie, ale to co przekazuje za pomocą swoich rzeźb jest dla wszystkich czytelne. Każda figurka, którą Alonzo rzeźbi palcami jest idealna i jest dokładnym odwzorowaniem modelu. Alonzo jest w stanie przenieść w formę 3D każdy obraz dwuwymiarowy który zobaczy.
Popularity: 2% [?]
Piękne rzeźby – słyszałem kiedyś o człowieku, który mógł odegrać na pianinie każdy utwór jaki usłyszał. Przypuszczam że to to samo zaburzenie.
O Savancie czytałam właśnie w książce K-PAX. Mówią tu o tzw. idiot savants – czyli obłąkanych geniuszach. Tak jest w tłumaczeniu – może hasło Syndrom Savanta nie było znane tłumaczowi.
[…] Sinéad O’Connor, Ozzy Osbourne. Wśród osób z autyzmem, kilka procent osób cierpi na syndrom Savanta- ludzie Ci,choć nie umieją niekiedy się nawet ubrać, potrafią ze swoim umysłem robić […]
Vous rédigez sans cesse des postes fascinants