5/07/2018 – 19:35 | Komentarze (0)

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Mentoring to brzmiące bardzo nowocześnie słowo określające osobisty rozwój, który wydarza się w przestrzeni partnerskiej relacji pomiędzy uczniem a jego nauczycielem czy mistrzem. Taki sposób kształtowania własnej osoby znany jest jednak …

Czytaj cały artykuł »
Problemy

Bolączki codzienności. Problemy małe i duże, z którymi styka się każdy z nas.

Psychologia

Psychologia codzienności. Praktyka, teoria, wpływ psychologii na nasze życie.

Twórczość

Literatura, poezja, malarstwo, fotografia, kreatywność.

Uczucia

Świat uczuć, emocji, miłości. To one kierują naszym życiem.

Wizualizacje

Artykuły z dodatkiem filmu video bądź muzyki.

Emocje » Psychologia

Szczęście przychodzi z wiekiem

Submitted by on 2/06/2010 – 20:393 komentarze

Wydaje się Wam, że skoro macie po dwadzieścia kilka lat, to przeżywacie właśnie najbardziej szczęśliwy okres Swojego życia, a na starość czeka Was marazm i problemy ze zdrowiem? Nic bardziej mylnego – okazuje się, że to właśnie na starość jesteśmy bardziej szczęśliwi!

W badaniu Gallupa dotyczącym ogólnej satysfakcji z życia (mierzonej na 10 stopniowej skali) przebadano 340.000 osób  – w różnym wieku i o różnym statusie społecznym.  Wśród wielu pytań, badano tez odczuwanie konkretnych stanów emocjonalnych – mówiąc wprost, proszono uczestników, by odpowiedzieli na 6 pytań –  „czy wczoraj odczuwałeś takie emocje jak: smutek, stres, martwienie się,  radość, gniew i szczęście” – na tej podstawie szacowano „współczynnik szczęścia”.

Kiedy zatem jesteśmy najbardziej szczęśliwi? Sporo radości i mało stresu odczuwamy kiedy mamy 18 lat. Potem jest coraz gorzej  – mniej zadowolenia a więcej martwienia się i smutku. Aż do 50 tki. Na szczęście po tym okresie znów stajemy się zadowoleni z życia! Jest więc na co czekać!

Zanim dobijemy do 85 roku życia, osiągamy średnio poziom zadowolenia z życia wyższy niż kiedy mieliśmy 18 lat! To całkiem dobra wiadomość dla wszystkich tych, którzy martwią się, że nic dobrego ich już w życiu nie czeka, a starość jest pasmem udręk. Otóż wcale tak nie jest.

Co zatem zmienia się po 50-tce, że stajemy się szczęśliwsi? Niestety badanie Gallupa nie wskazało wyjaśnienia tego zjawiska. Wiemy jednakże że to czy mamy dzieci, partnera, wysokość zarobków lub płeć okazały się mieć niewielkie znaczenie w poziomie naszej szczęśliwości w jesieni życia. Naukowcy zaczynają upatrywać powody zwiększania się poziomu zadowolenia z życia w takich czynnikach jak : wzrost życiowego doświadczenia, zmiany hormonalne, a nawet zmiany w biochemii mózgu – powody naszego zadowolenia na starość to jednak jeszcze niezbadany obszar.

Dla nas w sumie nie jest ważne to DLACZEGO jesteśmy bardziej szczęśliwi po 50 tce, ale sam fakt tego, że jesteśmy  – to dobrze wróży na przyszłość. Jak myślicie jednak, dlaczego 60 latek jest statystycznie bardziej zadowolony z życia niż 40 latek?

fot.:Hector Landaeta/SXC.hu

Popularity: 1% [?]

Źródło tekstu: www.nytimes.com/2010/06/01/health/research/01happy.html

3 komentarze »

  • Oliwia pisze:

    Chyba zalezy od kraju w ktorym mieszkamy. We Wloszech i Grecji ludzie starsi jezdza na skuterach i to jest normalne, gdyby w polsce dziadek albo babcia jechala skuterem to by zadzwonili po karetke. Niestety w naszym kraju zycie staruszka nie sluzy. W Ameryce ludzie po 40 robia studia, zmieniaja zawod, u nas edukacja konczy sie okolo 27 roku zycia i zostaje nam zawod az do konca.

  • kasiek pisze:

    Ja jako nastolatka a potem dwudziestolatka byłam bardzo nieszczęśliwa. Niby się śmiałam, niby byłam beztroska, ale… Czułam presję otoczenia, że teraz wszystko przede mną, że powinnam robić karierę, poznać kogoś wyjątkowego i brać udział w wyścigu szczurów. Była to ogromna presja żeby nie zmarnować sobie życia, cokolwiek to znaczy. Nie było mnie też na nic stać, byłam typową biedną studentką. Dopiero koło 30 roku życia, kiedy moje życie zawodowe i osobiste ustabilizowało się, zaczęłam czuć się szczęśliwa. I moje poczucie szczęścia ciągle wzrasta! teraz z politowaniem patrzę na dwudziestolatki, wiem co przeżywają i jest mi ich szkoda.

  • nina pisze:

    osiągnełam szczęście po 50-tce , bo kiedy byłam młoda to ciągle czułam presję-wykształcenia, męża, w soboty nie wysiedziałm w domu bo trzeba było gdzies wyjść, potem po 30 ciągle szukałam „prawdziwych’ przyjazni i chciałam znaleźdz- teraz już wiem ,że nic takiego nie ma , uwielbiam być ze sobą i miec spokój..
    faktycznie doświadeczne jest ważniejsze od …młodości-porywczego okresu poszukiwania…jedyna rzecz na której mi naprawdę zależy to..zdrowie..nic więcej.

Dodaj komentarz!

Bądź miły. Pisz poprawnie. Nie spamuj :)