5/07/2018 – 19:35 | Komentarze (0)

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Mentoring to brzmiące bardzo nowocześnie słowo określające osobisty rozwój, który wydarza się w przestrzeni partnerskiej relacji pomiędzy uczniem a jego nauczycielem czy mistrzem. Taki sposób kształtowania własnej osoby znany jest jednak …

Czytaj cały artykuł »
Problemy

Bolączki codzienności. Problemy małe i duże, z którymi styka się każdy z nas.

Psychologia

Psychologia codzienności. Praktyka, teoria, wpływ psychologii na nasze życie.

Twórczość

Literatura, poezja, malarstwo, fotografia, kreatywność.

Uczucia

Świat uczuć, emocji, miłości. To one kierują naszym życiem.

Wizualizacje

Artykuły z dodatkiem filmu video bądź muzyki.

Emocje » Problemy

Kluby XXXL okiem „tej większej”

Submitted by on 10/09/2009 – 21:35Komentarze (1)

grube-kobietyŚwiat idzie do przodu. Roland Z Gilead mawiał: „kiedyś było inaczej, ale potem świat poszedł do przodu”. Roland się nie mylił. Świat poszedł do przodu a oprócz tego poszedł również wszerz. Kiedy z bilbordów atakują nas anorektyczne modelki, z gazet świecą zasuszonymi tyłkami mało apetyczne kościeje, w cieniu- za naszymi plecami – rozlewa się fala otyłości. Patrząc na statystyki widzimy istne tsunami tłuszczu i lawiny zbędnych kilogramów. Inwazja osób otyłych nadchodzi. Dawno temu ludzie panicznie bali się ataku z kosmosu. Wedle proroków to ufo miało zniszczyć Ziemię. Obawiam się jednak, że to nie będzie ufo tylko nasza Ziemia zwyczajnie nie uniesie ciężaru, którym planujemy ją obciążyć. Niestety, osób otyłych jest coraz więcej i na razie nie widać działań, które miałyby na celu odchudzenie ludzkości. No tak, ale taka walka wymagałaby bardzo radykalnych środków. Świat nie jest na takie metody gotowy.

Kiedy byłam młodsza osoby grube piętnowano. Dzieci były zwyczajnie bezlitosne dla grubasów i trzeba było nie lada wysiłku by nie zostać zepchniętym na margines, wykluczonym społecznie. Teraz jest nieco inaczej. Osób otyłych i monstrualnie otyłych przybywa w bardzo szybkim tempie. Jest ich coraz więcej. Niestety przyrost kilogramów jest odwrotnie proporcjonalny do metod walki z nadwagą i otyłością. Taka tendencja dziwi ponieważ normalnie, w sytuacji, kiedy jakaś jednostka chorobowa się panoszy zbyt intensywnie, wszystkie organizacje biją na alarm, uruchamiają wszystkie możliwe mechanizmy do walki z chorobą, nie szczędzą środków i zaangażowania. Dlaczego nie dzieje się tak w przypadku osób chorych na otyłość? Dlaczego nie ma szeroko zakrojonych akcji społecznych, reklam, plakatów, kampanii wspierających zdrowy tryb życia?

Po Polsce jeżdżą przenośne stacje lekarskie z mammografami. Dlaczego nie jeżdżą takie samochody z wagami i dietetykami by pomagać grubasom? Otóż okazuje się, że na świecie bycie otyłym jest równoważne z przynależnością do danej grupy etnicznej lub wyznaniowej, zatem piętnowanie otyłości i wskazywanie jej jako choroby, na którą umiera rocznie tak wiele osób, jest traktowane jak brak tolerancji. Edukowanie ludzi szokującymi reklamami społecznymi na temat AIDS jest jak najbardziej pożądane, ale kampanie niosące wiedzę osobom otyłym są już przejawem braku tolerancji? Gdzie tutaj logika?

Nie można pomagać grubasom, bo jakakolwiek próba upublicznienia tego tłustego problemu może zostać odebrana jako przejaw braku tolerancji. Nie chodzi o to, żeby piętnować- chodzi o to by pomagać, by zwracać większą uwagę na profilaktykę.
Przejawem tego, że grubasy uważają siebie nie za osoby chore tylko jako grupę społeczną jest fakt tworzenia się organizacji skupiających tyko osoby duże. Kluby XXXL są wszędzie. Szczególnie dużo jest ich w sieci. Czy to źle? Nie, dopóki mamy do czynienia z tymi grupami, które zbierają się by wspólnie wspierać się w walce z nadwagą, by doradzać sobie jak się ubierać by nie wyglądać jak hipopotam obleczony w niebieskie giezło. Kiedy mamy do czynienia z grupami, które funkcjonują po to, to by się po pupkach klepać i zachwycać się każdym nadprogramowym kilogramem to jest już bardzo źle.

Osoby duże, już przez wzgląd na nadmiar ciała są narażone na ostracyzm i wykluczenie społeczne. Niektórym udaje się skutecznie przeciwdziałać takiemu wykluczeniu, ale zawsze pozostają jednostki poza marginesem.
Nie jestem zwolenniczką drakońskich diet, dążenia do rozmiaru zero. Przez wiele lat miałam gdzieś to, jak duża jestem. Przecież najważniejsze było to, że akceptuję siebie. Problem pojawił się wtedy, kiedy okazało się, że jestem jedyną osobą która mnie akceptuje. Marzenia o księciu na białym koniu, który zakochuje się we mnie na zabój prysły w dniu, w którym się przekonałam, że ów wymarzony książę musiałby zajechać po mnie wozem drabiniastym a nie jedna słabą chabetą. Czarę przepełniło samo życie: jeśli się za siebie nie wezmę to zginę marnie- nie dlatego, że książę zrezygnuje, ale dlatego że robię sobie krzywdę.

Zatem nawołuję wszystkich grubasów: zacznijcie myśleć o sobie.

autor: Ilistil (wpis gościnny)

Popularity: 1% [?]

Komentarze (1) »

  • kasiek pisze:

    „z gazet świecą zasuszonymi tyłkami mało apetyczne kościeje” – proszę wybaczyć, ale jest to zdanie mało obiektywne. Osobiście nie widuję w gazetach mało apetycznych kościeji, natomiast widzę mnóstwo pięknych, szczupłych i seksownych kobiet. Czyżby zazdrość? to co nieosiągalne trzeba zdeptać i odrzucić?
    Jaka jest granica pomiędzy byciem szczupłą i apetyczną, a wychudzoną kościeją? 5 kg? czy to po prostu punkt widzenia?
    Kobiety które noszą rozmiar „M”, bardzo często nie są zadowolone ze swojej wagi, a często też mają już lekką nadwagę według współczynnika BMI. Czyli żeby nie mieć wcale nadwagi i nawet małej oponki na brzuchu, trzeba mieć rozmiar S – a to już według niektórych nieapetyczny kościotrup.
    Mówi się tyle o ostracyzmie grubasów, ale jakoś w moim otoczeniu nikt nie powie złego słowa na otyłego człowieka. Natomiast ja, jako posiadaczka rozmiaru XS, często słyszę że jakaś znacznie większa koleżanka komentuje moje ciało i to nie przebierając w słowach. Jej wolno wyśmiać chudzielca publicznie, a gdybym to ja ją wyśmiała, pewnie wiele osób stanęłoby w obronie jej kilogramów i przeciwko mojej krytyce.

Dodaj komentarz!

Bądź miły. Pisz poprawnie. Nie spamuj :)