Co o mężu myśli żona, czyli atrybucje w związkach
Fromm, stwierdził kiedyś, że trudno znaleźć inne takie działanie w świecie, które obarczone tak dużymi nadziejami, tak często by się nie udawało jak miłość. I ma w tym Fromm sporo racji – wchodząc bowiem z związek z drugą osobą zawsze mamy nadzieję, że tym razem będzie to aż „po grób” i „na zawsze”. Tymczasem potem okazuje się, że trwało to zaledwie do momentu „aż poznałem Twoją mamusię” lub „wyjechaliśmy na wakacje”.
O tym dlaczego związki się nie udają i jak o nie dbać, napisano już opasłe tomy. I choć wcale nie jesteśmy dzięki temu mądrzejsi, temat nadal jest wałkowany. A najciekawszym elementem związkowym (moim subiektywnym zdaniem) są atrybucje, czyli to jakie motywy przypisuje partner zachowaniu partnera. To właśnie te atrybucje często decydują o tym że jeszcze próbujemy lub odpuszczamy, ze jesteśmy szczęśliwi lub nie…
W 1990 roku, dwa badacze – Brandbury i Fincham – przeprowadzili ciekawe badanie atrybucji, w oparciu o pary szczęśliwe i nieszczęśliwe. Okazało się, że pary szczęśliwe to samo zachowanie interpretować potrafią zupełnie inaczej niż pary nieszczęśliwe.
Przypatrzmy się więc temu, co o mężu myśli żona, jeśli jest w związku szczęśliwa.
Badając atrybucje, badacze wyodrębnili dwie sytuacje – pozytywną (kiedy partner robi dla nas coś miłego lub dobrego – np przynosi żonie kwiaty) i negatywną (kiedy partner krótko mówiąc – zawala – np.nie kupi chleba choć obiecał).
Rozpatrzmy sytuację pozytywną. Czyli co myśli szczęśliwa żona, kiedy mąż kupuje jej bukiet kwiatów.
Osoby szczęśliwe, pozytywne zachowanie spostrzegać mogą jako:
- wewnętrzne (charakterystyczne dla drugiej osoby) – Zawsze troszczy się o innych
- stabilne (powtarzające się) – Zawsze pamięta o tym, że kocham dostawać kwiaty
- globalne (pojawiające się też w innych sferach związku) – Jest taki kochany, robi wszystko by mnie uszczęśliwić
Innymi słowy, jeśli nasz partner robi dla nas coś miłego, a my czujemy się w związku dobrze, jego pozytywne działanie otrzymuje coś w rodzaju aureoli dobroci, która spływa również na inne obszary naszego życia. Nawet najdrobniejszy, pozytywny gest naszego partnera interpretowany jest jako wyraz miłości, troski i uczucia. Tym samym nasze pozytywne uczucia zostają wzmocnione.
A jak wygląda sytuacja negatywna?
Tutaj, zachowanie negatywne może być postrzegane jako:
- zewnętrzne (wynikające z sytuacji) – Pewnie chleb skończył się w piekarni
- niestabilne (pojawiające się wyjątkowo) – Zwykle i tak robi całe zakupy
- specyficzne (nie mające przełożenia na inne sfery związku) – Zawsze pamięta o tym co obieca, coś musiało się dziś stać w pracy
Innymi słowy, negatywne działanie partnera jest traktowane jako „wypadek przy pracy” epizod, który normalnie się nie zdarza. Z tego powodu, w szczęśliwych parach, taka drobnostka jak zapomnienie o zakupie chleba nie staje się powodem do wybuchu karczemnej awantury która zaczyna się on wyrzutów „Dlaczego TY nigdy” i kończy na negatywnych etykietach „Bo ty zawsze” oraz „Bo ty jesteś taki”.
Takie atrybucje, poza swoimi pozytywami (czyli nie robieniu z igły wideł) mają też niewielki minus – musi upłynąć trochę czasu, zanim zauważymy, że mąż nie kupuje chleba bo je kolacje u kochanki.
Popularity: 2% [?]
nie zakładajmy z góry że każdy mężczyzna ma kochankę
A ja tam uśmiecham się z tej nutki gorzko-słodkiej ironii na końcu artykułu 😉 Jeśli jesteśmy pewne swoich mężczyzn, możemy spokojnie sobie żartować z tego i owego.