Lęk i bliskość z innymi
„Nieszczęście nie kocha po prostu jakiegokolwiek towarzystwa, lecz kocha towarzystwo nieszczęśliwe” (Schachter)
Kilka tygodni temu pisaliśmy o tym, że szczęście jest zaraźliwe. Jak wynika zaś ze starego badania Schachtera, również nieszczęśliwe osoby lubią chodzić parami. Z czego to wynika? Ano z tego, że lęk zwiększa potrzebę afiliacji. A że w poczucie braku szczęścia często ma w sobie komponent lęku, to i prosta konotacja – nieszczęśliwy garnie się do ludzi. Schachter wykazał jednak że osoby nieszczęśliwe (lub z dużym poczuciem lęku) nie garną się do byle kogo, lecz do osób równie nieszczęśliwych lub wystraszonych jak one same.
Jak wyglądało jedno z najbardziej trafnych eksperymentów badających związek między lękiem a poczuciem afiliacji?
Schachter jedną z badanych przez siebie grup osób poinformował o tym, że w kolejnych etapach eksperymentu będą oni rażeni prądem o wysokim napięciu. Dzięki temu wywołał u nich wysoki poziom lęku. Druga grupa została poinformowana, że szok elektryczny będzie niewielki i praktycznie nie odczuwalny. Potem zapytał wszystkich, czy czekając na badanie wolą być sami, czy czekać z kimś. Wśród osób które miały odczuwać lekkie wstrząsy tylko co trzecia potrzebowała towarzystwa. Wśród osób które oczekiwały bolesnego badania, aż 63% osób chciało mieć kogoś do towarzystwa. Widać więc wyraźnie – lęk zwiększa potrzebę afiliacji.
To jeszcze jednak nie koniec. Schachter zapytał osoby oczekujące wstrząsów o większej sile z kim chcą czekać na zabieg. Okazało się, że wybierają one osoby które również miały doświadczyć bolesnej formy eksperymentu. Jednym słowem, jeśli coś się dzieje złego to chcemy być z innymi, a najchętniej z innymi którzy są tak samo poszkodowani jak i my.
Popularity: 1% [?]